poniedziałek, 27 lutego 2012

Nasze perypetie z łóżeczkiem dla dziecka

Dzisiaj chcę opowiedzieć o naszych przygodach z łóżeczkiem dla dziecka i spaniu w nim naszych pociech. Obecnie na rynku mamy setki różnych łóżeczek, kołysek, leżaczków i innych wymyślnych urządzeń do spania :-) Oczywiście ceny tez są różne, niektóre tak wysokie że zastanawiam się z czego te łóżka są zrobione. Oczywiście jako mama klasy "do końca miesiąca mi starcza :-)" szukałam łóżeczka dość taniego, ekonomicznego i wygodnego.Ponieważ pierwszy miesiąc po porodzie mieszkałam u mamy, bo kończyliśmy remont naszego mieszkania, miałam piękną dużą kołyskę po mojej kuzynce. Mała ponieważ było to jej pierwsze łóżeczko w nowym miejscu i chwile poza mamusią spała tylko i jadła wiec nie było problemu. Ale im więcej dni upływało tym moje maleństwo bardziej wolało być przy mamusi i jej piersi niż leżeć sama  miedzy jakimiś drewnianymi belkami. No ale nadszedł czas przeprowadzki, a ponieważ kołyska niestety jest dla dzieci do ok. 6 miesiąca postanowiliśmy nie brać już kołyski a zainwestować w łóżeczko. Postawiłam na turystyczne :-). Spodobało mi się w nim to, że jest lekkie, łatwo je przenosić, szybko się składa i rozkłada, jest zrobione z materiału i ma gadżety :-). 
 Tak więc kochany chrzestny naszej córki kupił jej takie łóżko. Piękne zielone pasowało do wystroju pokoju. No i się zaczęło, jestem dość wygodną mamą to przyznaję i od samego początku nastawiłam się, że będę karmić piersią więc wiedziałam, że mała może budzić się w nocy. A ponieważ moim zdaniem wypoczęta mama to zdrowa i wesoła mama, wzięłam małą do nas do łóżka i postanowiłam, że w nocy będzie spała  z nami a w dzień w łóżeczku. Fajnie to wygląda w teorii, gorzej w praktyce. Nocki były spoko, mała się budziła  ale dałam jej pierś i dalej szłyśmy spać.Wstawał wypoczęta, mała też nie miała nic przeciwko :-) ale w dzień jak tylko chciałam ją położyć w łóżeczku po karmieniu od razu się budziła. Starałam się być konsekwentna i odkładać ją ale zazwyczaj mała wygrywała te batalie i spała mi na rękach albo przytulona do mnie na naszym łóżku. w łóżeczku zaczęła spać jak miała ok. 6 miesięcy i tu przydał się fakt, że bok łóżeczka turystycznego się odpina i można do niego wejść ;-) więc zgrabna mamuśka wchodziła z małą do łóżeczka, karmiłam  ją i zasypiała.   
A ja mogłam po cichu wyjść i zająć się  swoimi sprawami. Oczywiście w nocy dalej spała z nami. Poza tym kiedy Wiki już siedziała wkładałam ja do łóżeczka, dawałam zabawki i miałam spokój oczywiście do czasu, aż się nie znudziła, a kiedy umiała już raczkować wtedy wychodziła sobie bez problemu ;-) Tak więc łóżko spełniało bardziej rolę miejsca zabaw. Kiedy Wiki miała rok dowiedziałam się, że jestem w ciąży z drugim dzieckiem. W tym czasie przestałam karmić już małą a ona sama przesypiała już całą noc, oczywiście nie spała w swoim łóżeczku, ale też nie z nami. Spodobało jej się łóżko jednoosobowe które mieliśmy na wszelki wypadek w jej pokoju.
Kiedy byłam bliska porodu postanowiliśmy z mężem, że kupimy łóżko piętrowe, ale trzy osobowe. Górne łóżko miało być dla Wiki gdy będzie większa. Tym czasem miała spać na dolnym łóżku, mały w łóżeczku turystycznym a ja miałam łóżko wysuwane spod dolnego łóżka. Oczywiście jak mały się urodził, powtórzył się scenariusz i wyszło na to, że Maksymilian spał ze mną. Ostatecznie Wiki mając 2,5 roku postanowiła, że będzie już spać u góry bo jest dużą dziewczynką, Maks śpi na dole, a ja na wysuwanym łóżku (chodź częściej śpię z nim bo gdy go karmię w nocy zasypiam przy nim :-)) Podsumowując łóżeczko turystyczne szybko zostało sprzedane :-) a najbardziej trafionym zakupem było łóżko piętrowe. 

3 komentarze:

  1. U nas łóżeczko turystyczne było hitem, z ledwością udało się moją migotkę namówić na spanie w normalnym łóżku. Chyba wszystko zależo od upodobań dziecka

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała zapisana do przedszkola, czas rozpocząć nowy etap w życiu, jutro jedziemy kupić piętrówkę :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. My też mamy łóżko piętrowe, można również uznać, że trzyosobowe, jednak inne, po prostu dolne łóżko jest szersze niż górne (Jysk). Łóżko mamy złożone od półtora roku - do tego tygodnia służyło jednak głównie do zabaw - co dziewczyny bardzo lubiły, na początku spałam na dolnym łóżku z młodszą, w pierwszych tygodniach, kiedy częściej budziła się na karmienia, żeby nie przeszkadzać mężowi i starszej, którzy spali w innym pokoju, później młoda spała w kołysce, następnie kojcu, starsza sporadycznie na łóżku piętrowym, ale na dole, bo i tak miałam stracha (zawsze spała w tym samym pokoju, co my, a łóżko piętrowe stało w innym), więc przy okazji jakiejś choroby powiedziałam, że dobrze by było aby była bliżej mnie, będę się mniej martwić i łóżko piętrowe znów poszło w odstawkę, powiedziałam, że zaczniemy z niego korzystać jak już młodej nie będę karmić... no i nastał ów dzień, że w końcu zaczęliśmy z niego korzystać "pełną parą"... Pierwsze trzy noce za nami.

    OdpowiedzUsuń